Electronic Beats Poland

„Anonimowość jest intrygująca” – Paweł Kasperski, unitrΔ_Δudio #wywiad

Paweł Kasperski powraca po 3 latach jako unitrΔ_Δudio, by zabrać nas na „Wybrzeże Duchów”. O nowej płycie, inspiracji latami 90. i 00. oraz kasetach rozmawiamy z jednym z najpopularniejszych polskich producentów.

Minęły 3 lata i powracasz z projektem unitrΔ_Δudio. Co było głównym impulsem do powrotu jako unitrΔ?

Stworzenie tego albumu było dla mnie formą autoterapii

Jeszcze półtora roku temu byłem pewien, że ten projekt będzie zakończony już na zawsze, ale pod koniec 2020 roku zaczęły się pojawiać we mnie emocje, które ciężko było mi “wylać” za pomocą innych szyldów. Zaczął powstawać album, który idealnie pasowałby na kontynuację unitrΔ_Δudio – stąd pomysł na reaktywację.

Czym jest tytułowe „Wybrzeże Duchów”?

Każdy ma takie miejsce, w którym lubi przebywać sam,

Ewentualnie dzielić tę przestrzeń z zaufanymi osobami. Miejsce, w którym może być w stu procentach sobą. Jestem ekstremalnym introwertykiem, więc ten temat jest mi bardzo bliski. Ja to miejsce nazwałem sobie “Wybrzeżem Duchów”, choć  preferuję tłumaczenie “Wybrzeże Widmo”. Dodatkowo bardzo lubię spędzać czas nad morzem i marzy mi się przeprowadzka w te rejony.

Szum fal działa na mnie niezwykle kojąco, lubię czasem po prostu siedzieć na plaży i rozmyślać. Niezależnie od pory roku.

Kiedy przesłuchałem płytę i wyobraziłem sobie „Wybrzeże Duchów”, nie było to miejsce, lecz bardziej stan, w którym możesz się znaleźć, chcąc uciec od codzienności. Czy chciałeś, by ten album ludzie traktowali niczym formę eskapizmu?

Idealnie trafiłeś z interpretacją. Zgadza się – “The Ghost Coast” nie musi być namacalnym miejscem. Czasami wystarczy tylko zamknąć oczy i przenieść się gdzieś myślami, oderwać od problemów, stresów i lęków. Mam nadzieję, że ten album w tym właśnie pomoże.

Jakie uczucia towarzyszyły Ci przy pracy nad „The Ghost Coast”?

Myślę, że tytuły są w stanie naprowadzić słuchaczy na emocje, jakimi się kierowałem. Jest tam nadzieja, miłość, ale też jej brak, tęsknota, lęki, zwątpienie. To nie był łatwy okres w moim życiu, ale stworzenie tego albumu było dla mnie trochę formą autoterapii.

Czuć, że album jest  zainspirowany latami 90. i 00., czego najlepsze przykłady odnajdujemy w „Rave Tears”,  „Cold Comfort” czy „The Outsider”. Z czym kojarzą Ci się tamte czasy?

W związku z tym, że jestem z rocznika 1990, nie miałem nigdy okazji przebywać na nielegalnych rave’ach, czy też bawić się przy acid house’owych hitach. Cały ten świat znam tylko z książek, muzyki, filmów. Lubię robić research i wiedzieć, co było genezą danego nurtu czy subkultury. To mnie inspiruje, uwielbiam wracać do korzeni.

Żeby zrozumieć nowoczesną muzykę,  muszę mieć pojęcie o tym, co było w tej muzyce przede mną.

Niedawno rozmawialiśmy o kawałku  „Flatlet” z albumu „Meridian” Iana Pooleya. Mówiłeś, że brzmi jak współczesny future garage. Czy często zdarza Ci się odnajdywać newschoolowe smaczki w oldschoolowych produkcjach?

Oj tak, często widzę bezpośrednie powiązania między różnymi artystami. Uwielbiam wygrzebywać takie smaczki. Dobrym przykładem jest duet Boards of Canada, których utwór “Basefree” z 1995 brzmi jak coś autorstwa Buriala półtora dekady później. To charakterystyczne, shufflujące ułożenie perkusji mówi samo za siebie.

„The Ghost Coast” wychodzi też w limitowanej wersji na kasecie. Czym dla Ciebie jest ten nośnik? Trzymasz w domu kolekcję kaset i magnetofon?

Wspominam kasety z sentymentem. Jak byłem mały, to tworzyłem mnóstwo własnych audycji radiowych na magnetofonie, nagrywając swój głos

do tego zgrywając piosenki z radia. Aktualnie nie jest to nośnik, który jakoś namiętnie kolekcjonuję – mam w swojej kolekcji głównie kasety od rodziców, a do tego jakieś “Smerfne Hity”, Eiffel 65 czy Gigi D’Agostino. Mam za to pokaźną kolekcję płyt CD i szybko rozrastający się zbiór winyli.

Muszę się również pochwalić moim magnetofonem-boomboxem – zgarnąłem od taty “Manuelę 2”, oczywiście firmy Unitra.

A testowałeś już z bonusów do albumu opaskę na oczy do spania?

Oczywiście, bardzo przydatna rzecz! Zdecydowanie przyda się do łatwiejszego przeniesienia się do własnego “Wybrzeża Widmo”.

Długo strzegłeś tajemnicy związanej z tym, że to Ty stoisz za unitrΔ_Δudio. Jaki był tego powód?

Gdy zaczynałem działać pod tym szyldem, to tworzyłem vaporwave, a większość artystów z tego nurtu jest anonimowych. Do tego doszła też fascynacja Burialem, który jest bardzo tajemniczym gościem.

Anonimowość jest intrygująca.

Kiedy nie wiesz, kto stoi za danym projektem, to możesz sobie wyobrazić, kogo chcesz. Swoje własne spełnienie marzeń. A poza tym, ocenianie kogoś przez pryzmat wyglądu jest słabe. Gdybym na nowo startował ze swoją karierą, to chyba poszedłbym całkowicie w anonimowość, pod każdym aliasem.

YouTube

By loading the video, you agree to YouTube’s privacy policy.
Learn more

Load video

Published November 15, 2021. Words by Elvis Strzelecki.