OFF Festival i Audioriver w kilku słowach i obrazach
Zmęczenie, szczęście i ochota na więcej. Te trzy uczucia odczuwamy najbardziej po dwóch weekendach, które spędziliśmy kolejno w Płocku i Katowicach. Zajadaliśmy się w food truckach, odpoczywaliśmy na glampingu i – co najważniejsze – tańczyliśmy pod scenami Electronic Beats.
# AUDIORIVER
Zaczęło się w ostatni piątek lipca, gdy dojechaliśmy na płocką plażę ostrząc sobie zęby na nadchodzące trzy dni. Mimo, że zwiedziliśmy cały festiwal, większość czasu spędziliśmy pod naszą sceną. Zaczęło się od polskiej elektroniki – na Electronic Beats Stage pojawiła się Natalia Nykiel i RYSY, którzy wspólnie stworzyli i wykonali nowe wyjątkowe wersję swoich solowych hitów. Kilka chwil później zakochaliśmy się na nowo w Four Tecie. Brytyjski artysta wymieszał w swoim secie house, basowe i afrobeatowe brzmienia, czarując słuchaczy przez cały swój występ.
Zanim zdążyliśmy się rozpłynąć z zachwytu nad Four Tetem na scenie pojawił się król winylowego grania – Motor City Drum Ensemble. Artysta w 90 minut swojego seta upchnął tak szeroki muzyczny przekrój, że wielu mogło tylko kręcić z niedowierzaniem głową, jak tak zróżnicowany występ może być zarazem tak spójny. A to przecież nie był koniec uczty, bo tuż po nim wystąpiły legendy Detroit – bracia z Octave One pokazali nam, na czym polega prawdziwe techno i chociaż po ich live akcie ledwo staliśmy na nogach, to wieńczący ten dzień występ duetu Vrilski nie pozwolił nam na rychłe pożegnanie się ze sceną.
Dzień później wybór królów sceny był prosty – dwóch mistrzów techno: Blawan i Surgeon przez godzinę pokazali, że mimo 10-letniej różnicy w tworzeniu przez nich muzyki, świat cztery na cztery doczekał się duetu idealnego. Zresztą i tak najlepszym sposobem, aby pokazać wam jak wyjątkowym wydarzeniem był tegoroczny Audioriver sprawdźcie przygotowany przez nas aftermovie.
# OFF Festival
Tydzień później, gdy ledwo wróciliśmy do formy po nadwiślańskim weekendzie, trafiliśmy do Doliny Trzech Stawów. Tam scena Electronic Beats co chwila zamieniała z natury gitarowy OFF Festival w europejskie centrum undergroundowej elektroniki. W trakcie trwającego trzy dni wydarzenia mogliśmy posłuchać przedstawicieli każdego jej gatunku. Od house’u, przez techno, po… jazzową elektronikę. Scena Electronic Beats zaskakiwała kilkukrotnie, ale chyba największy ładunek energii publiczności przekazał Islam Chipsy ze swoją formacją. Może to trudne okoliczności programowe, a może po prostu świetny występ spowodował, że ekipa Islam Chipsy zagrała na OFF-ie aż dwa razy. Kolejnym mocnym akcentem, zdecydowanie zasługującym na uznanie był islandzki GusGus. Nazwę można było wielokrotnie usłyszeć w tłumie, a wobec nieoczekiwanych zmian w programie, artyści stali się niemal headlinerami dnia drugiego.
OFF jest jednak festiwalem zupełnie innym niż Audioriver i trochę inaczej chcemy o nim mówić. Choć muzyka jest jego fundamentem, to zdecydowanie inaczej doświadczyliśmy przestrzeni festiwalowej. To alternatywne podejście nie tylko do koncertów, ale też do lokalizacji. OFF Festivalowi udało się umiejscowić w dwóch miejscach jednocześnie – w centrum dużego miasta i… w leśnej scenerii. Nie bez powodu scena Electronic Beats nazywała się wcześniej leśną. Otoczenie zachęca do przebywania na OFFie niezależnie od muzycznych atrakcji i pewnie dlatego tłoczno robi się tam zaraz po otwarciu bram, czyli o 15:00, co w festiwalowych kategoriach można śmiało określić mianem bladego świtu. Wiele moglibyśmy tu jeszcze napisać, ale lepiej to po prostu obejrzeć!
Published October 08, 2016.