Electronic Beats Poland

Jak się to robi na Audioriver – czyli poradnik od fanów festiwalu

Wyjazd na festiwal może się wydawać prosty, ale tak naprawdę trzeba umieć się przygotować na każdą ewentualność. Niespodziewane zmiany pogody, głód, blokada na karcie – wszystko to może się wydarzyć i postawić pod znakiem zapytania pełnię festiwalowej satysfakcji. Żeby ułatwić wam odnalezienie się na terenie płockiego wydarzenia postanowiliśmy zapytać siedmiu wspaniałych, którzy na Audioriver byli już nie raz i którzy wiedzą o festiwalu wszystko o to, jak sobie najlepiej poradzić podczas lipcowego iwentu.

Najczęściej słyszaną przez nas informacją, było to, że na Audioriver TRZEBA mieć ze sobą wygodne buty. W końcu trzy dni ciągłego tańca mogą zmęczyć nawet najwytrwalszych, a dobrze dobrane obuwie to podstawa rave’owania przez 72 godziny na piasku. Nie wolno również zapominać o trzymaniu przy sobie gotówki na drobniejsze wydatki, która może się bardzo przydać na wypadek niedziałających bankomatów. Zresztą kwestia bezpieczeństwa też ma znaczenie – lepiej stracić kilkadziesiąt złotych niż zgubić portfel pełen kart kredytowych, dowodów i innych istotnych rzeczy.

Wszyscy pytani przez nas mocno podkreślają, że i tak najważniejszy na festiwalu jest dobry nastrój i chęć spędzenia czasu przy wyjątkowo dobrej muzyce. Zresztą połącznie uśmiechniętych ludzi i wyjątkowego line upu, to jednoznacznie według naszej siódemki największy pozytyw Audioriver, który tworzy unikalną atmosferę największego polskiego elektronicznego festiwalu.

Jednym z najtrudniejszych pytań dla naszych specjalistów było to, w którym mieli wskazać największą wadę Audioriver. Oczywiście zarzuty nie różniły się prawie w ogóle od tych najczęściej słyszanych pod względem innych wielodniowych wydarzeń – kolejki do toalet i po piwo to prawdziwa zmora, od której jednak nie da się uciec mając na terenie wydarzenia kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Jedyną wadą, którą „pochwalić” się może tylko płocki festiwal są schody, którymi trzeba wdrapywać się nad ranem z plaży na rynek. A na owym rynku też warto się pojawiać w ciągu dnia, bo właśnie tam znajdują się restaurację, w których można jeść słuchając muzyki granej na otwartej scenie Audio. Tam jednak gwarantowane wielogodzinne czekanie na każde zamówione danie w restauracji oraz walka o miejsca siedzące, warto więc zapoznać się z food truckami w festiwalowej strefie gastro, gdzie znajdziecie mieszankę najlepszego miejskiego żarcia z całej Polski.

Chyba najbardziej złożonym pytaniem, jakie zadaliśmy było to, odnoszące się do planowania czasu spędzonego na Audioriver. Tutaj cała siódemka zgodziła się co do jednego – cokolwiek obmyślicie przed startem wydarzenia i tak się nie uda. Oczywiście warto przygotować sobie rozpiskę, na których scenach, o których godzinach będziemy chcieli się pojawić, żeby zobaczyć naszych ulubionych muzyków. Trzeba też mieć uzgodnione miejsce i dokładny czas zbiórek ze znajomymi, gdybyście w trakcie tańców się pogubili. Co do snu – to warto z niego zrezygnować bo 3 dni tańca to znowu nie tak dużo. Jednak jeśli już koniecznie potrzebujecie chwili wypoczynku to najlepiej zdrzemnąć się pierwszej nocy, aby zaczynając dzień drugi skończyć trzeciego. Ostatecznie jednak trzeba pamiętać o jednej rzeczy – każdy przeżywa muzykę w inny sposób. Jedni chcą na spokojnie posłuchać ulubionych artystów siedząc z tyłu namiotu, inni muszą być w pierwszym rzędzie oddani głębokim brzmieniom. Dlatego nawet najlepsza rada kogoś, kto nie odpuścił żadnej odsłony Audioriver w swoim życiu może być dla was nieprzydatna, a coś co według nich będzie głupim pomysłem – dla was będzie czymś, co uratuje odbiór festiwalu.
Jeśli macie jakieś tipy dla tegorocznych debiutantów na Audio nie bójcie się jednak ich nam podać. Może uratujecie komuś festiwalowy tyłek…

Published September 28, 2016.