Entliczek pętliczek… zabijam Biskupa!
Jaki jest przepis na doskonałą grę? Takowego nie ma, jednak Bruno Faidutti stworzył wyśmienitą pozycję. Prosta mechanika, ładne wykonanie, jasne reguły, szczypta klimatu i chochla negatywnej interakcji. Takie połączenie daje mnóstwo frajdy zarówno początkującym, jak i doświadczonym graczom.
Malkontenci powiedzą: „Ojej. Znów coś nowego. Grajmy nadal w monopoly albo chińczyka. To pewnie będzie za trudne.” NIC Z TEGO! Raz, że nie nowe, a dwa że super fajne i proste! „Cytadela” to karcianka opierająca się na przyjaznej mechanice i nie zajmuje specjalnie dużo czasu. Zbierz te marudy, tak by najlepiej była was 4 albo 6 graczy. Można grać we dwie osoby a nawet 7 jednak wspomniane warianty moim zdaniem są najlepsze. Następnie każdemu rozdaj po 2 monety i po 4 Karty Dzielnic. Na nich znajduje się koszt budowy danej Dzielnicy i kolor, który będzie dawał bonusy. Celem gry jest wybudowanie w swoim mieście 7 dzielnic. W momencie budowy siódmej dzielnicy gra się kończy. Podliczacie wartość swoich miast i bang! Zwycięzca zostaje Wielkim Budowniczym, zdobywa wieczną chwałę i uznanie przeciwników.
Cel gry jest jasny, jak słoneczko, ale prawdziwym miodem jest rozgrywka. Mamy monety i karty dzielnic. O następne będziemy ubiegać się i walczyć przy pomocy konkretnych postaci wspierających nas w staraniach stworzenia potężnej metropolii. Mamy ich aż 8 w podstawowym wariancie gry. Tu pojawia się ciekawostka – w nowej edycji mamy do czynienia z gender ballance, czyli wśród postaci znajdziemy panie i panów. W pierwotnej wersji gra zdominowana była przez postaci powszechnie uznawane za płeć brzydką. Każda z postaci występuje w niezmiennej kolejności i posiada określone akcje – rozpoczyna zabójca i może zabić dowolną postać, nie gracza. Tu jest pole do tworzenia różnych strategii i posunięć wyszukanych, wysublimowanych, by osiągnąć swoje cele. Za każdym razem robimy coś lub z pomocą Postaci, a nie konkretnemu graczowi. Grając Złodziejem nie mogę powiedzieć: „okradam Marcina!”. Jeżeli chcę zabrać jego złoto, muszę wykminić, jaką postać ma Marcin i wtedy ją okraść. „Okradam Biskupa” i widzę, jak Marcinowi rzednie mina. Bingo! Mam jego złoto.
Jak wygląda runda? Tasowana jest talia postaci i przekazywana graczowi, który dzierży koronę, czyli grał postacią Króla w poprzedniej rundzie. Gracz który rozpoczyna wybór postaci „pali” dwie karty i odkłada je na stos, tak by inni gracze ich nie widzieli. Następnie wybiera swoją postać, którą będzie grał w tej rundzie a pozostałe karty przekazuje następnemu graczowi. Ostatni z graczy powinien zostać z dwoma kartami Postaci i po wyborze swojego protagonisty odkłada ostatnią na stosik odrzuconych postaci. Dalej lecimy po sznureczku – każda z postaci pojawia się w tej samej kolejności 1. Zabójczyni, 2. Złodziej, 3 Iluzjonistka, 4. Król itd. Dobierasz dwie sztuki złota lub dwie Karty Dzielnic i jedną z nich odkładasz. Następnie wykonujesz akcję swojej postaci i możesz wybudować swoją dzielnicę. Pyk! I następny gracz. Proste? No ba!
W „Cytadelę” gra się wybornie. Łatwo jest zatrybić, bo zasady są proste i powtarzalne, jednak jest to kolejna gra z dużą regrywalnością. Kończysz jedną rozgrywkę i masz ochotę na następną mimo, że schemat jest powtarzalny, to sprawia mnóstwo frajdy, bo trzeba się nakombinować, by zdobywać złoto, dobre karty i budować drogie dzielnice jednocześnie nie być wyprzedzonym przez innych graczy. Często będziecie też robić obławę na gracza, który poczyna sobie lepiej i będzie miał już tylko jedną dzielnicę do zakończenia gry. Wtedy wszyscy, gwarantuję, że wszyscy skupią się i będą chcieli rzucić mu kłody pod nogi. Zabić, okraść, zabrać karty i do tego zburzyć dzielnicę! Wszystkie klątwy i armaty skierowane będą przeciwko niemu.
Szata graficzna nowej wersji jest mocno bajkowa i nie tak mroczna, jak pierwowzór. Na szczęście, to nie przeszkadza bawić się, bo o mechanikę tu chodzi. Karty Postaci są ugrzecznione, ale Dzielnice prezentują się bardzo dobrze. Wszystko na ładnym usztywnionym papierze. W tej wersji jeszcze żetony ułatwiające zapamiętanie kolejności pojawiania się postaci, plastikowe „złotka”, które równie dobrze możecie zastąpić innymi monetami np. groszówkami. Dla każdego gracza ściąga z kolejnością akcji.
Brać, grać, grabić, zabijać, budować, wyburzać, handlować i… Mieć radochę, bo tej nie zabraknie grając w „Cytadelę” w długie jesienne wieczory. Jako Wielki Budowniczy i władca średniowiecznego miasta, buduj, knuj, prztykaj w nos swoich znajomych i rośnij w siłę. „Cytadela” to fantastyczna karcianka, która sprawi, że zaśmiejesz się nie raz podczas jesiennej słoty, albo będziesz przygnębiony jeszcze bardziej!
Published September 28, 2018.