Bałtyckie Baleary
Dyskusja o tym, czy polska muzyka elektroniczna i klubowa ma jakiś lokalny smak, czy jest tylko odbiciem zachodnich trendów, powinna być krótka. Szybki rzut uchem na katalog Transatlantyku, Astropical Tapes, czy FASRAT wystarczy, by wyczuć słowiańską melancholię, połączoną ze specyficzną tęsknotą za tropikami. Nie mówiąc już o działalności The Very Polish Cut Outs, która wprost przekontekstualizuje tradycję polskiej muzyki pod nowe czasy i stylistyki. W tym roku, dzięki Jaromirowi Kamińskiemu, związanemu wcześniej z duetem Ptaki, pojawił się nowy punkt zaczepienia – Polena Recordings. Już w samej nazwie zawarty jest polski pierwiastek, który przenika każde z wydawnictw labelu.
“Obrany kierunek to mniej oczywista muzyka klubowa o relaksującym charakterze, czasem nazywana ‘balearic music’. To na tyle szeroki parasol, że zmieści wiele różnych BPM-ów i styli. Póki co Polena to głównie downtempo, nudisco i house w różnych obliczach. To nie znaczy, że będzie tak cały czas’ – deklaruje Jaromir. Balearyczny vibe słychać szczególnie na jego dwóch własnych epkach wydanych w Polenie – “Żal Tropików EP” i “Pieczone Bataty EP” (swoją drogą kandydat do muzycznego tytułu roku). Wszystko to podlane dubem i dużą dozą odprężenia. Na profilu Poleny na platformie SoundCloud znajdziemy również Polena Radio – serię fascynujących miksów, muzycznie odpowiadających profilowi wytwórni. A dodatkowo kilka editów, w tym interesującą wersję klasyka polskiego popu “Oprócz błękitnego nieba”. W sumie niesamowite, w jak krótkim czasie profil zapełnił się muzyką.
“Miałem trochę muzyki, nie miałem wydawcy. W tej sytuacji było też paru moich znajomych. Pomyślałem, że zamiast rozsyłać maile po labelach i czekać, aż ktoś się litościwie zainteresuje tą muzyką, spróbuję wydać ją sam – tu i teraz. Chciałem po prostu spróbować. Okazało się, że nie muszę do tego dokładać, ktoś to kupuje i tego słucha. Teraz jestem otwarty na wszelkie propozycje” – mówi o kulisach powstania wytwórni Jaromir. Po swojej epce wypuścił materiał od Sosky’ego – alter ego En2aka, wydającego do tej pory w U Know Me Records. Wrocławski producent, wcześniej kojarzony głównie z kalejdoskopowej i poszukującej muzyki bitowej, poszedł w stronę ekscytującego, bogatego w pomysły house’u. “Biodra Fryzjerki EP” to jedno z ciekawszych rodzimych wydawnictw w tym nurcie w 2018 roku.
Najnowszy materiał wypuszczony przez Polenę to “Moon Call EP”, gdańskiego składu Jazxing. To długo wyczekiwany debiut duetu, który do tej pory serwował pojedyncze utwory, czy to nakładem Transatlantyku, czy The Very Polish Cut Outs. Debiutancka epka to bałtyckie baleary, ale przepuszczone przez wrażliwość lat osiemdziesiątych – słychać tutaj zarówno klasyczny house z Chicago (“The Pose”), jak i new wave (“Midnight Stand”, “Vopos”). “Moon Call EP” brzmi dojrzalej, pełniej, ale przede wszystkim mroczniej od wcześniejszych utworów Jazxing. “Z własnej i cudzej muzyki wybieram te numery, które mają repeat value. Każde wydawnictwo Poleny ma charakter użytkowy. Oczywiście niektóre numery lepiej sprawdzą się w barach, inne w klubach, a jeszcze inne w samochodzie lub w kuchni przy gotowaniu, ale zamysł jest taki, że ta muzyka ma żyć” – podkreśla Jaromir. Słuchając debiutu Jazxing nie mam wątpliwości, że sprawdzi się w różnych okolicznościach. “To bardzo utalentowani ludzie, grają na kilku instrumentach, co słychać w ich produkcjach. Mają sporo niewydanych numerów i cieszę się, że mogę część z nich wydać. Sporo różnych didżejów ściągnęło promówkę epki Jazxing, m.in. Hunee. Prędzej czy później chłopaki się wybiją, kwestia czasu i konsekwencji” – przewiduje szef wytwórni.
Do tej pory wydawnictwa Poleny są głównie cyfrowe, ale to się zmieni w przyszłym roku: “jesteśmy na Bandcampie, Spotify, iTunes, Beatport i w kilkudziesięciu innych miejscach. Wzdragałem się przed wydawaniem na fizycznych nośnikach, m.in. dlatego że sam przestałem je zbierać, ale nadal jest sporo ludzi dla których label bez wydania na winylu nie istnieje. Dlatego myślę o wydaniu wiosną samplera wytwórni z czterema najpopularniejszymi nagraniami na 12” – jako taką trochę droższą wizytówkę.” Ciekawy zwrot akcji, bo do tej pory, czy jako Funkoff, czy w duecie Ptaki, Jaromir był kojarzony z winylowym nośnikiem. Ale czarna hossa powoli ulega wyczerpaniu – dożynana przez windowanie cen na Discogs, niepotrzebne reedycje i ogólną saturację rynku. Z tej perspektywy, ruch w stronę cyfry wydaje się być dobrą decyzją. Plany na kolejne wydawnictwa także zapowiadają się świetnie: “w lutym 2019 roku nakładem Poleny ukaże się pełnoprawny album Sosky’ego – barwny, samplowo-synthowy house. Po drodze na pewno będzie kilka darmowych editów na SoundCloudzie i mam nadzieję epka od jednego bardzo zdolnego producenta z Polski. Później pewnie kolejna epka Jazxing, potem coś ode mnie.”
https://www.youtube.com/watch?v=QAM0Pt2uAec
Polena istnieje krótko, ale bardzo intensywnie. Cztery dobre epki, interesujące edity, wciągające miksy – jest czego słuchać! Dzięki mądrej kurateli, muzycznemu wyczuciu i sprawności w poruszaniu się po niełatwym rynku, można być pewnym trwałości tego przedsięwzięcia. Co cieszy tym bardziej, że po kilku optymistycznych latach, przystępna polska muzyka elektroniczna (eksperymentalny underground ma się wyśmienicie) lekko wytraciła swój impet, zadowolając się przeciętniactwem z jednej strony, z drugiej wchodząc w śmiertelnie nudny uścisk techno. Nie ma lepszego remedium na to, niż wyprawa na bałtyckie Baleary!
Published November 21, 2018.