5 najlepszych filmów Studio Ghibli
5 najlepszych filmów Studio Ghibli
Paweł Klimczak
Studio Ghibli to legenda pod wieloma względami. Jego znaczenie dla popularyzacji japońskiej animacji (a także historii, kultury i mitologii Nipponu) jest nieocenione, a sama jakość filmów studia topi nawet najtwardsze serca. Niestety, w ostatnim czasie instytucja borykała się z wieloma problemami. Co prawda Hayao Miyazaki wrócił z emerytury, ale samo studio przechodzi bolesny etap restrukturyzacji. A co najważniejsze – na początku kwietnia zmarł jeden z założycieli, Isao Takahata. I w hołdzie Takahata – san wybraliśmy pięć z naszych ulubionych filmów Studia Ghibli. Zachęcamy oczywiście do stworzenia własnej listy – te filmy wywołują bardzo osobiste uczucia!
My Neighbors the Yamadas
Propozycja zupełnie inna od epickich i wzruszających opowieści Ghibli. Komedia napisana i wyreżyserowana przez Isao Takahatę jest uroczym spojrzeniem na życie japońskiej rodziny. Ciąg mniejszych historii jest zabawny i daleki od paternalistycznych tonów, które są właściwe dla bardzo hierarchicznego społeczeństwa Kraju Kwitnącej Wiśni. Uwagę przykuwa nie tylko bardzo oryginalny styl graficzny, ale też ścieżka dźwiękowa autorstwa Akiko Yano. Jeśli robicie sobie maraton filmów Studia Ghibli, “My Neighbors the Yamadas” może być kapitalnym przerywnikiem między poważniejszymi pozycjami.
Howl’s Moving Castle
Pacyfistyczny manifest Hayao Miyazakiego imponuje głównie pod względem efektownego świata przedstawionego. Tytułowy zamek to jedna z najciekawszych konstrukcji w historii animacji, ale wrażenie robią także machiny wojenne Ingarian, czy specyficzne myśliwce. Widać w nich echa statków i samolotów ze świata realnego, ale ich ufantastycznienie wyszło wprost genialnie. Aspekt wizualny to jedno, a rozwój i interakcje między bohaterami i bohaterkami to drugie. Co prawda “Howl’s Moving Castle” poświęca część subtelności na rzecz antywojennej deklaracji, ale to wypłaszczenie nie dotyczy postaci. Sophie i Howl to świetny i odpowiednio skomplikowany duet. Angielski dubbing (choć polecam mocno japońską wersję) przynosi miłą niespodziankę – za głos Howla odpowiada Christian Bale, który poradził sobie znakomicie.
Spirited Away
Z trójki największych hitów Studia Ghibli (“My Neighbor Totoro”, “Princess Mononoke”, “Spirited Away”) musiałem wybrać jeden. Nie było lekko, bo każdy z nich jest wspaniały na swój sposób. Padło na “Spirited Away”. Przygoda Chihiro w krainie duchów i jej starcie z Yubabą (jedna z najbardziej odrażających postaci w historii studia) wbrew pozorom kryje w sobie wiele ciężkich tematów. Głównym jest przemysł seksualny i traumy, które generuje, innym – ekonomiczny boom Japonii w latach osiemdziesiątych, zwieńczony krachem z 1991. “Spirited Away” jest również przesiąknięty japońskim folklorem i mitologią – naprawdę warto zanurkować głęboko w różne warstwy filmu, by dowiedzieć się więcej na temat historii i kultury tego fascynującego kraju.
The Wind Rises
Ostatni film Hayao Miyazakiego (przynajmniej do 2020, kiedy ma się ukazać kolejny) to następny głos w sprawie pacyfizmu i próba poradzenia sobie z imperialną przeszłością Japonii. Manga i anime to często mechanizmy służące do przepracowania najróżniejszych traum i mrocznych aspektów japońskiego społeczeństwa i nie inaczej jest w tym wypadku. “The Wind Rises” nie wspina się na szczyty wielu podsumowań dorobku Ghibli, a szkoda. Film oferuje mądry namysł nad moralną odpowiedzialnością twórców i wynalazców, nie stroni od kłopotliwych pytań o zachwyt nad technologią służącą destrukcji. “The Wind Rises” to jeden z najbardziej etycznie złożonych, a jednocześnie najbardziej romantycznych filmów Studia Ghibli.
Grave of the Fireflies
Często się dzisiaj słyszy o tym, że wojna byłaby dobrym rozwiązaniem dla rzekomo “miękkiego” społeczeństwa. “To ich nauczy!” – pohukują młodsi i starsi entuzjaści przemocy. Jeśli kiedykolwiek usłyszycie ten bełkot – puśćcie im “Grave of the Fireflies”. Filmy Ghibli są pełne postaci majestatycznych dowódców i dzielnych żołnierzy, ale nic nie podsumowuje pacyfistycznej linii studia tak dobrze, jak ta wzruszająca animacja Isao Takahaty z 1988 roku. Wojna nie jest tu chwałą, jest – zgodnie z rzeczywistością – koszmarem łamiącym ludzkie życie. Jej ofiarami są najczęściej najsłabsze jednostki, co dobitnie pokazuje historia rodzeństwa Seity i Setsuko, próbujących przetrwać II Wojnę Światową. Nie wiem, czy widziałem bardziej wzruszający film, co nie znaczy, że “Grave of the Fireflies” jest sentymentalny, lub że gra na niskich emocjach. Nie. To przejmujące i mądre kino i dziedzictwo geniuszu Isao Takahaty.
Published April 18, 2018.