10 filmowych scen, które kochamy z całego serca
Są czasami w filmie takie sceny, które wrzynają się w umysł i nie chcą go opuścić na wiele dni, godzin, lat. Czasami te sceny są częścią genialnych filmów, czasami po prostu oglądamy je w idealnym momencie, aby docenić ich geniusz. Każdy z nas ma sceny, które kocha i do których wraca i których wyczekuje, pokazując film nowej dziewczynie czy chłopakowi. Poniżej wybraliśmy 10 scen, które przez lata oglądania lepszych i gorszych filmów, wyryły nam się w pamięci.
Royal Tenenbaums
Pierwszy sukces kasowy w karierze Wesa Andersona dał nam jedną z najpiękniej nakręconych scen samobójstwa w historii Wszystko, co spotyka postaci przez poprzednie kilkadziesiąt minut filmu, ma swoją kulminację w momencie, gdy Luke Wilson postanawia zakończyć swoje życie w związku ze złamanym sercem.
Dobry, Zły i Martwy
Mało kto umiał wytworzyć tak wielkie napięcie w filmie, rezygnując całkiem z dialogu. Jeden z najważniejszych filmów w historii westernu, ma też w sobie jedną z najważniejszych scen w historii kina, która dla wielu reżyserów po Sergio Leone była wyznacznikiem tego, jak powinna wyglądać strzelanina.
Lista Shindlera
“Mogłem uratować więcej” to jedna z najbardziej przejmujących scen, jakie musiał nakręcić w swoim życiu Steven Spielberg. Film, który zachwycił i zasmucił miliony widzów na świecie, na samym końcu wbił jeszcze mocniej kołek w serca odbiorcom, serwując im genialnie zagrany monolog tytułowego bohatera.
Chłopcy z Ferajny
Są reżyserzy, którzy korzystają z długich ujęć namiętnie, wręcz do przesady. Są tacy, u których ten zabieg nie jest, aż tak częsty dlatego może łatwiej zapadać w pamięć. Tak jest w wypadku genialnej sceny, którą w swoim arcydziele nakręcił Martin Scorsese.
Heat
To był jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów lat 90-tych i nie zawiódł. To, co od lat wyróżniało Michaela Manna, to jego miłość do realizmu, gdy chodzi o strzelanie. Gdy w innych filmach dźwięk wystrzałów jest często miałki i dodany w postprodukcji Mann od zawsze starał się, aby strzelaniny w jego filmach miały w sobie ciężar i przytłaczający dźwięk… w powyższej scenie stworzył prawdziwe kilkuminutowe arcydzieło.
Pulp Fiction
Trudno jednoznacznie wybrać scenę z dorobku Tarantino, która by pasowała do tej listy jako przedstawiciel kariery szalonego reżysera. Sam Quentin mógłby dostać przecież listę 10 jego najlepszych scen i też byłoby ciężko je jednoznacznie wybrać, zdecydowali się więc na rozmowę, w której poznajemy imię Pana Wallace’a. What.
Szeregowiec Ryan
Nie można nie mówić o tej scenie. Jest jedną z najważniejszych scen w historii kina. Przerażająca, pełna napięcia, szalona, chaotyczna, genialna. Jest jedną z tych scen, których nie warto opisywać, a jedynie trzeba je zobaczyć, aby zrozumieć geniusza, jaki stał za jej stworzeniem. Gdy “Ryan” trafił do kin, wielu uczestników D-Day wychodziło z kina w trakcie tej sceny, ponieważ za bardzo przypominała im ten przerażający dzień.
Ludzie Honoru
Jedna z najlepiej zagranych scen w karierze Jacka Nicholsona. A przecież aktor ten jest ni mniej, nie więcej żyjącą legendą aktorskiego rzemiosła. Idealne zakończenie historii i niesamowita ekspresja spowodowała, że “You can’t handle the truth” przeniknął na stałe do świata kina i był powtarzany, przerabiany i hołubiony przez następne 27 już lat.
Czas Apokalipsy
“Czas Apokalipsy” był filmem przeklętym, ale jakimś cudem ze wszystkiego, co spotkało twórców w trakcie kręcenia, wyszedł projekt genialny. Scena, w której Copolla zdecydował się, na połączenie lotu helikopterów z operą Ryszarda Wagnera, wbiła się wielu pokoleniom na zawsze w pamięć.
Ojciec Chrzestny
Jedna z najlepiej napisanych i zmontowanych scen w historii kina. Nawet gdyby poprzedzający tę scenę film był słaby, to dzięki powyższym pięciu minutom stałby się arcydziełem.
BONUS ROUND
Stanley Kubrick i jego “Odyseja Kosmiczna 2001”
Published January 08, 2019.