Electronic Beats Poland

Warsaw Gallery Weekend 2016

Dwadzieścia trzy galerie, kilkanaście wydarzeń towarzyszących, wykłady i spotkania. W trzy dni możemy zafundować sobie maraton po wernisażach. Jeśli jeszcze nie wiecie, co zobaczyć i gdzie pójść, to przygotowaliśmy dla was kilka porad. Dla tych, którzy chcą zobaczyć nowości, artystów, których śmiało można nazwać współczesnymi klasykami, albo po prostu mają ochotę dobrze się pobawić. Oto pięć punktów na mapie tegorocznego Warsaw Gallery Weekend, których naszym zdaniem przeoczyć nie można.

„A STITCH IN TIME SAVES NINE“  W GALERII WSCHÓD

Wschód to najmłodszy uczestnik Warsaw Gallery Weekend, a artyści których reprezentuje galeria to pokolenie dwudziestoparolatków. Prowadzący galerię kurator Piotr Drewko stawia na wystawy zbiorowe, lub takie które prezentują równolegle dokonania dwójki artystów. Na pierwszej oficjalnej wystawie pod szyldem Warsaw Gallery Weekend zobaczymy prace wszystkich artystów pracujących z galerią. Co nas czeka, mieszanka stylów, której nie da się zaklasyfikować do żadnego wspólnego nurtu, od niewielkich realizacji, po monumentalne obiekty, od fotografii po instalacje. Warto wybrać się na Żelazną tym bardziej, że nomadyczny tryb galerii zakłada, że przy kolejnej wystawie możemy oglądać Wschód już w zupełnie innym miejscu.
Artyści: Mateusz Choróbski, Jan Domicz, Samuel François, Daniel Koniusz, Mikołaj Moskal, Anna Orłowska, Olve Sande, Łukasz Sosiński
Miejsce: Żelazna 63

Info: KLIK

ENDLESS PARTY

Nie do końca wiemy, kiedy Berlin stał się tym imprezowym Berlinem, za to wiemy, że

Warszawa stała się Berlinem nie dalej, niż dwa lata temu. To między innymi na Wixapol, czy Brutaż przyjeżdżają znudzeni zachodem poszukiwacze klubowych wrażeń. Przy okazji Warsaw Gallery Weekend, artysta Wojtek Puś, znany przede wszystkim z prac wideo i subtelnych neonów, stworzy niekończące się, jak sama nazwa wskazuje, Endless Party. Impreza potrawa od piątku, aż do niedzielnej nocy. Non stop w sali Kisielewskiego, zagra kilkunastu DJ-ów, a Endless Party to też pytanie o to, czy impreza może mieć charakter polityczny i emancypacyjny. W końcu kultura clubingowa pociągnęła za sobą już kilka znaczących ruchów społecznych.

Miejsce: Sala Kisielwskiego, Pałac Kultury, Plac Defilad
Info: KLIK

IRENA KALICKA „SMOKA POKONAĆ TRUDNO, ALE STARAĆ SIĘ TRZEBA“  W FUNDACJI PROFILE

rena Kalicka to jedna z najdziwniejszych i najciekawiej zapowiadających się polskich fotografek. Przeglądając jej zdjęcia można mieć wrażenia że to na co patrzymy jest dziełem przypadku, ale nieszablonowość jest fotografii jest tak konsekwentna, że nie nie sposób pomylić ją z żadnym innym fotografem czy fotografką jej pokolenia. Kalicka fotografowała swoich znajomych malując ich twarze na podobieństwo klaunów i cykl zdjęciowych autoportretów z łbem zwierzęcia w miejscu głowy. Tym razem Kalicka interpretuje w swoich fotografiach fragmenty mistycznej książki „Nowe Ateny” księdza Adama Chmielowskiego.

Artystka Irena Kalicka
Miejsce: ul. Franciszkańska 6

Info: KLIK

RAFAŁ BUJNOWSKI „CZŁOWIEK NA DRZEWIE”, GALERIA RASTER

Ten rok należy zdecydowanie do Rafała Bujnowskiego. Po fenomenalnej wystawie „Maj 2066” w stołecznej Zachęcie, krakowski malarz kojarzony przez lata z Grupą Ładnie, pokaże w Rastrze serię obrazów w wystawie „Człowiek na drzewie”. Jeszcze kilkanaście lat temu artysta dowcipnie korzystał z malarstwa, choćby wtedy, gdy do paszportu wbił malowany autoportret zamiast zdjęcia i z takim dokumentem przedostał się do Stanów. W tegorocznym pokazie w Zachęcie wstawił do galerii, między innymi, dwa nieużywane samochody z końca lat 80, teraz pokaże nam coś zdecydowanie bardziej stonowanego i refleksyjnego. Kilka czarno-białych monochromatycznych obrazów, które raczej stronią od dowcipu, choć po Bujnowskim możemy spodziewać się wszsytkiego.

Artysta: Rafał Bujnowski
Miejsce: Raster, ul. Wspólna 63
Info: KLIK

RAFAŁ DOMINIK, „AFTER HUMANS, BEFORE ROBOTS: TOP 10 LITTLE KNOWN STORIES” W KASIA MICHALSKI GALLERY

Dominik, to jeden z tych artystów, których można polubić, nawet wtedy, gdy na sztuce nie znamy się wcale. W swoich pracach sięgał chociażby do warkotów silnika, czy przaśnych utworów discopolo. Popkultura, to dla niego studnia bez dna, z której raz po raz wyławia kolejne absurdy, udowadniając nam, że sztuka jest takim samym dobrem konsumpcyjnym, jak buty z trzema paskami, czy burgery spod złotych łuków. Spodziewajcie się grafik wideo, wydruków 3D i sporej dawki autoironicznego humoru.

Artysta: Rafał Dominik
Miejsce: Kasia Michalski Gallery , Poznańska 16
Info: KLIK

Published October 27, 2016.